Nazwano go "ojcem polskiego bluesa", czy też "polskim Johnem Mayallem" oraz pierwszym prawdziwym polskim rockmanem. Tadeusz Nalepa to jedno z najważniejszych nazwisk w polskiej muzyce rozrywkowej.
Płyta którą bardzo lubię - "Numero uno", jest efektem Nalepy i muzyków z zespołu Dżem.
To na tej płycie zadebiutowała jako wokalistka Grażyna Dramowicz, nowa partnerka Nalepy, współuczestnicząca później we wszystkich nagraniach ojca polskiego bluesa. Parę lat później, w 1993 roku na stałe do zespołu Tadeusza Nalepy dołączyła inna osoba, blisko powiązana z wielkim rockmanem - jego syn Piotr, wtedy mały chłopiec z okładki kultowej płyty Breakoutu "Blues". (znalezione w internecie)
Płyta którą bardzo lubię - "Numero uno", jest efektem Nalepy i muzyków z zespołu Dżem.
To na tej płycie zadebiutowała jako wokalistka Grażyna Dramowicz, nowa partnerka Nalepy, współuczestnicząca później we wszystkich nagraniach ojca polskiego bluesa. Parę lat później, w 1993 roku na stałe do zespołu Tadeusza Nalepy dołączyła inna osoba, blisko powiązana z wielkim rockmanem - jego syn Piotr, wtedy mały chłopiec z okładki kultowej płyty Breakoutu "Blues". (znalezione w internecie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz